Weź, nagraj tego leszcza tutaj…

27 września, 2009

latkowskiintro

W swojej karierze nagrał na kamerę niejednego leszcza któremu tatuś kupił samochód. Był z kamerą w celi w której nie wolno uwalić się na pizdę. Siedział na osiedlowej ławce razem z tym gościem. Widział niejedną ustawkę w której chuligani wychodzą na takiej kurwie że zmiatają innych z powierzchni ziemi.
Sylwester Latkowski. Bo o nim mowa. Z kamerą wszedł prawie wszędzie. To my, rugbiści, Klatka, Śledczak, Pub 700, Blokersi.
Reżyser i twórca zarazem, pokazuje w tych produkcjach rzeczy ważne o których nie przeczytacie na naszej klasie, nie usłyszycie w radiu maryja ani nie zobaczycie w rowerze Błażeja. Porusza w nich naprawde ciężkie tematy skupiając się głównie na tych negatywnych aspektach życia. Problemy związane z dojrzewaniem i co za tym idzie, brak pieniędzy, pracy, radzenie sobie z codziennością. To tylko niektóre z kwestii, które porusza Latkowski w swoich reportażach, lecz najważniejsze jest to, że pozostaje w nich bezstronny, nam samym pozwala ocenić zachowanie ludzi w nich zawarte.
Idealnym dopełnieniem dla każdego z tych dokumentów jest świetnie dopasowana ścieżka dźwiękowa. Echo i DJ Romek potwierdzą teorie, a wy wyłączcie na chwilę tvn style, zminimalizujcie pudelka, puście jeden z powyższych filmów i zobaczcie co dzieje się wokół was.


Sympatyczkowy wpis.

20 września, 2009

fanki

Dane statystyczne nie kłamią. Codziennie z młodym obserwujemy jak rzeczy na Te! Andrzej wyglądają. Każda wizyta gościa jest odnotowana i policzona. To są fakty których nawet kubala nie podważy.
Ale notka nie będzie poświęcona liczbom i wykresom.
Nas cieszy co innego. Gdy wymyślony tekst przez zarząd te andrzej zaczyna gościć w słowniku osób innych. Szczególnie u płci pięknej.
Dlatego też wpis dzisiejszy w całości poświęcony jest sympatyczkom Te! Andrzej. Nie zdziwcie się gdy będąc w Mikołowie, Bielsku, Kozach, Karczewicach lub gdziekolwiek indziej, usłyszycie tekst prosto z Te! Andrzej. Takie rzeczy są. Tak samo jak dziewczyny na zdjęciu powyżej na pewno nie czekają na występ Just 5, ani na sesje autografową z Mateuszem Damięckim, one dobrze wiedzą co się dzieje na tym blogu.
I my jako zarząd dziękujemy.
Na zakończenie dedykujemy Wam, drogim sympatyczkom, utwór Damiana Holeckiego i zachęcamy do zostawiania swoich komentarzy, gdyż czytanie ich sprawia nam wiele radości.


Grupowe hamowanie browaru czyli „Mikołów oprowadza”

16 września, 2009

browary

Stan nietrzeźwości. Zapewne większość z Was doświadczyła takiego stanu i doskonale wie jak do niego dopuścić. Jednakże nie każdy wie jak powstaje napój, który można kupić w każdym pobliskim warzywnioku.
2/3 zarządu oraz sympatycy Te! Andrzej udali się na edukacyjną wycieczkę po browarze tyskim aby zobaczyć jak się kręci piwo.
Pani przewodnik nie zdążyła nawet powiedzieć dzień dobry a Małego pozwyrtało z wrażenia gdy łoboczył tu, a potem tam. Dowiedzieliśmy się że Tyskie to nie tylko Tyskie, ale i Lech, Żubr, Dębowe Mocne, Wojak, Redd’s, Gingers, Peroni i Miller, że za dawnych czasów na terenie browaru mieszkali ludzie i mieli 5l browaru na łep na dzień (olaboga!). Oprócz piwa, była tam masa różnych, dziwnych przyrządów. Po krótkim spacerze, paru kwaśnych żartach o piecach z czymś tam w środku, udaliśmy się w miejsce, dla którego tam przyjechaliśmy. Darmowe bro dostał nawet Mały (w sumie o to mu tylko chodziło, bo cały plan wycieczki został nam przedstawiony dzień wcześniej przez Kuba Matera a.k.a Babka Materka – Dupka Lucyferka)
Po grupowym hamowaniu piwa, łyss, pokazał gościom na czym polega mikołowska gościnność. Gdy wongiel w grylu zapolił się, kierowniczką wusztów została Natalia, a Brandol bardzo dzielnie radził sobie z wodowaniem beczki gorzoły. Wykonaliśmy także ważny telefon do UK, w którym dostaliśmy rady i pozdrowienia od emigranta który jest na wczasach w pracy.
Po zwodowaniu beczki, udaliśmy się do chyba najpopularniejszego szynku w Mikołowie. Zagraliśmy tam na prawdziwe zasady, a nie na olimpiadę. Dobry humor udzielał się wszystkim, a mikołowska sympatyczka Te! Andrzej, Zuza, znakomicie odnalazła się wśród studentów z grupy 4T.
Obecnością uraczył nas także członek zarządu – młody, ale późna pora zmusiła nas do wyjścia.
Takie rzeczy są ważne i one powinny być. Oby więcej takich inicjatyw! Cześć!